wTataraku

W sierpniu mieliśmy okazję ugościć najbliższych w restauracji wTataraku. Serdecznie dziękujemy za organizację naszej kameralnej 10-osobowej kolacji ślubnej. Było pięknie i przepysznie. Szczególne podziękowania przemiłym panom kucharzom, którzy w dniu uroczystości wiele nam pomogli. Oczywiście menu zasługuje na najwyższą ocenę! Jedzenie było wyszukane, dania robiły wrażenie, nie tylko wyglądem ale też smakiem, wielkość porcji również była odpowiednia, dodatkowo kuchnia uwzględniła nasze prośby związane z alergenami. Uprzejma obsługa zapewniła nam komfort i swobodę tego dnia. Dziękujemy raz jeszcze i polecamy to miejsce na każdą okazję.nnJagoda & Michał

Miejsce piękne, ale dania główne do poprawy. Czas oczekiwania ponad godzina pomiędzy zupami, przystawkami a daniami głównymi. Mięsa do poprawy w przygotowaniu. Gęsina powinna być miękka i sama odchodzić od kości. Mięso twarde i gumowate. Pyzy bardzo twarde i wyschnięte w środku. Steki za grube na taki typ obróbki i także twarde i gumowate. Ziemniak do steku powinien być pieczony z kawałkiem masła żeby nie wyszła sucha gruda. Z dobrych potraw- zupa z gęsi smaczna, kalmary świetne, zupa pomidorowa smaczna, łosoś dobry. Desery macie świetnie opanowane.

Nasza pierwsza wizyta tutaj i wystawiamy wysoką ocenę bo jedzonko było na prawdę pyszne. Polędwiczki wieprzowe i spaghetti z krewetami wymiatają. Wrócimy na bank! Pysznie tu jest.

Klimatyczna restauracja w cudownej lokalizacji nad jeziorem. Jedzenie wyśmienite i pięknie podane. Nasi goście zachwycali się wszystkimi daniami, zwłaszcza łososiem i stekiem. Obsługa niezwykle miła i świetnie dawała sobie radę przy pełnej restauracji. Wyjątkowe miejsce na kulinarnej mapie Poznania i absolutnie warte polecenia.

Razem z rodziną organizowaliśmy stypę na 90 osób, niestety część restauracyjna nie została zamknięta i tylko 2 kelnerów obsługiwało cały lokal. Podawanie obiadu trwało ponad 40 minut (z czego najpierw został podany sos, a dopiero na koniec pyzy), jedzenie było dobre ale obsługa okropna, było jej po prostu za mało. Pan kelner z brodą bardzo opryskliwy.nJedzenie smaczne, ale na pewno nie polecam robić tam żadnych większych imprez, bo na to lokal nie jest przygotowany. Dodatkowo kawa nie została podana tylko został wystawiony ekspres, do którego ustawila się kolejka na 90 osób. Lokal ładny jedzenie dobre, ciasto średnie, zupełnie nie przygotowany na większe imprezy.

Przepyszne danie główne. Polędwiczka naprawdę rewelacja. Niestety deser bardzo mnie rozczarował - twardy kawałek ciastka bez smaku. Także deseru nie polecam.

Zdecydowanie polecam zarówno na lunch jak i kolację w wyjątkowym klimacie.nPiekny, boho wystrój wnętrza jest przytulnym akompaniamentem do pysznego posiłku.nDoskonała selekcja win, karta niezbyt obszerna, co przekłada się na świeżość i dobrą jakość składników.nPolecam tagliatelle z burakiem, pesto i fetą, oraz sałatkę cezar :)

Obsługa okropna, szczególnie Pan kelner z brodą. Lokal nie przygotowany na imprezy, podawanie obiadu trwało prawie godzinę (na początku sos po 40 minutach pyzy, a gdy wszyscy zjedli dopiero kaczka). Wyszłam głodna. Kawa nie została podana tylko wystawiony ekspres. Ciasto niesmaczne. Nie polecam

Byliśmy z Partnerką na walentynki.nNa plus:n- klimat sali: bardzo nastrojowe miejsce, spokojne, z widokiem na Maltę, przy kominku, a dodatkowo wieczór umilała Pani na skrzypcachn- jedzenie: moje dania - krem z pomidorów, polędwiczka wieprzowa dobre, dania Partnerki - krem z buraków, udo z indyka rewelacja, połączenie batatów z musem jabłkowym petarda.nnna minus:n- obsługa, a dokładnie Pan kelner, brak słów.nPan Kelner posadził nas przy jedynym stole, na którym stał bukiet kwiatów z balonami w kształcie serca. Już na tym etapie wprowadził dość niezręczną sytuacje, bo jak powiedzieć Swojej Kobiecie: „Kochanie, ale to nie nasz stolik, bo te kwiaty z balonami nie są ode mnie”. Przez 15min Partnerka żyła ze świadomością, że to dla niej. Po tym czasie Pan kelner przyszedł i poinformował, że zaszła pomyłka i musimy wybrać inny stolik. Usiedliśmy przy stole obok, kelnerka przyniosła napoje przepraszając za sytuacje. Powiedzieliśmy, że rozumiemy, ale zaistniała sytuacja niestety pozostawi niesmak i rozczarowanie. Kelnerka, jak to kobieta, widać było, że rozumie rozczarowanie Partnerki. Po chwili Pan kelner ponownie podchodzi do stolika i pretensjonalnym wręcz tonem informuje, że nie wie z czym mamy problem, bo przecież wyjaśnił, że się pomylił i przecież możemy wybrać dowolny stolik na sali. Ponownie wyjaśniliśmy o co chodzi, że nie chodzi o stolik, a o same rozczarowanie, które wynikło przez jego pomyłkę. Do końca wieczora obsługiwani byliśmy w sposób totalnie bierny, z kamienną twarzą, bez wyjaśnień co dostajemy (gdzie słyszeliśmy jak podawane są dania na stołach obok).nPanie kelnerze, Pana błąd mógł nie tylko zepsuć kolację, ale też cały wieczór. Każda kobieta w takiej sytuacji czułaby rozczarowanie, szczególnie, jak cały wieczór jest niespodzianką. Rozumiem błąd w sytuacji, gdyby na każdym stoliku stał bukiet kwiatów, ale nie, jak ustrojony jest tylko jeden stolik.nDodam, że żadnej formy załagodzenia sytuacji nie doczekaliśmy się.

W tym miejscu nie można hałasować, głośno śmiać się i przeklinać przy stoliku, bo inni ludzie przyszli do biblioteki, a nie do restauracji, na co wam pan kelner zwróci uwagę. Tatar – mdła papa, gdzie jakikolwiek smak nadają tylko dodatki, natomiast samo mięso jest nijakie. Samo w sobie miejsce jest ładne, dobry wystrój, ciekawa lokalizacja, niestety doświadczenia fatalne. Cezar dobry, schab z kością - okej, nic więcej.