Taczaka 20

Same lody przepyszne, jedna gwiazdkę jednak odejmuję za brak lodów w croissancie oraz kompletny brak zrozumienia fenomenu lodów z solą i oliwa - lód zjedzony z wielkimi bólami. Czuć w nim sama oliwę i nie jest to przyjemne doznanie. Dobry wybór, że wzięliśmy loda z kawą dla przełamania złego wrażenia po zjedzeniu lodu z oliwa.nOsobiście polecałbym zjeść loda albo samego albo spróbować z dodatkiem pistacji.

Wczoraj byliśmy po raz pierwszy na Taczaka 20, skuszeni dobrymi opiniami, filmami na tik toku, instagramie, facebooku bardzo chcieliśmy tam pójść i spróbować polecanych np. soft serve + olio extravergine di oliva + maldon sea salt oraz soft serve croissant. Była to wyczekana wizyta, z wielkimi oczekiwaniami, że spróbujemy czegoś wyjątkowego i pysznego. Na miejscu, w niedzielę po 15 nie było już dostępnych soft serve croissant. Co było pierwszym minusem. Zamówiliśmy soft serve + olio extravergine di oliva + maldon sea salt i affogato. Menu z lodami jest krótkie i niestety nawet wskazane w nim opcje były niedostępne (soft croissant), co jest kolejnym dużym minusem. Ceny są wysokie. W przypadku soft serve + olio extravergine di oliva + maldon sea salt do zwykłej ceny trzeba dodatkowo dopłacić za oliwę i sól (5 zł). Deser niestety drogi i nas rozczarował, mimo ciekawości i chęci spróbowania go jako coś pysznego, wyjątkowego, niespotykanego na codzień. Najsmaczniejsza w nim okazała się jedynie 'baza'. Dodatki w tych softach niestety ją psują, są słabe. Pierwsze 3 łyżeczki dało się spróbować, głównie z ciekawości. Ale z każdą kolejną próbą było coraz gorzej. Oliwa zabijała cały smak. Nie dawała dobrych wrażeń, smak był dziwny, mdły, potem wręcz męczący. Soli było w tym lodzie mało w stosunku do oliwy. Praktycznie sól jedynie na wierzchu, natomiast w oliwie wręcz pływał. Na pewno nie można polecić, aby go zamawiać. Affogato zbyt kawowe, ale może to dlatego, że nie przepadam za smakiem kawy, a tu był strasznie intensywny. Jakość lodów, dostępność oraz smak są nieadekwatne do wysokich cen. Sam lokal w porządku. Można usiąść w środku lub na zewnątrz i spokojnie zjeść, napić się czegoś. Klientów nie brakuje. W przypadku lodów na zamówienie czeka się kilka minut. Parking jedynie przy ulicy. Podsumowując nie polecam i była to prawdopodobnie pierwsza i ostatnia wizyta w tym miejscu.

Zamówiłam croissanta wypełnionego lodami z polewą pistacjową. Według mnie polewy z orzechami było za mało. Środek crossainta też mógłby być wypełniony nadzieniem. Przyszłam skuszona filmikiem na tik-toku i dobrze że spróbowałam, chociaż bardziej kusiły te słodkości przy kasie.

Bywamy często, wspaniałe dziewczyny za barem, nikt nie robi tak pysznej, słodkiej na życzenie matchy jak one! Sympatyczny właściciel, woda za darmoszkę, bardzo fajna atmosfera, a wnętrze po remoncie jeszcze przyjemniejsze. Super, ze wychodzą z czymś nowym i innowacyjnym wśród poznańskich kawiarni- soft serve i matchagato. Przepyszne, kultowe już, croissanty. Jeszcze nie miałyśmy okazji spróbować śniadań w ich wydaniu, ale na pewno przyjdzie czas i na to.

Byłam tu wczoraj z przyjaciółką, wybrałyśmy cynamonkę i croissanta z białą czekoladą i maliną, za obie pozycje zapłaciłyśmy 33 zł.nnDosyć mały lokal, wystrój w porządku, atmosfera też. Wypieki przepyszne, druga najlepsza cynamonka jaką jadłam w życiu. Panie pracujące również bardzo miłe.nMyślę że jeszcze kiedyś odwiedzę to miejsce

Miejsce znane i lubiane od lat. Nie bez powodu. Jedne z lepszych croissantów w Poznaniu (chociaż ostatnio bardzo zmalały).nNajwiększym nowym odkryciem są dla mnie śniadania. Nie pamiętam czy były już wcześniej, czy to nowa pozycja dla Taczaka. Dwa razy byłem na śniadaniu, dwa różne spróbowane i oba obłędne. Dawno nie jadłem tak ciekawych połączeń smakowych. Chętnie wrócę na kolejne.nnMałym minusem dla mnie są lody w croissancie. Z takim ciastem raczej bym połączył aksamitne i kremowe lody włoskie. Tutaj natomiast są bardziej mocno zbite świderki amerykańskie. Tak samo w affogato i machagato w ogóle nie pasowały mi te lody. W ogóle się nie chciały rozpuścić. Ale akurat jednym bardziej będą tu pasować świderki, a innym włoskie. Dlatego wciąż, niezmiennie 5/5.

Myślę że to jak smakują rogaliki widać od razu po zdjęciu … mimo tego, że pistacja góruje to polecam także spróbować rogalików z malinami, ponieważ niczym nie odstają od pistacjowych. Każda wersję jest 10/10 i zaspokaja ochotę na słodkie:) polecam!

Pyszne rogale marcińskie, i inne też! Pistacjowy też smaczniutki, na miejscu miło i luźno, fajna miejscówka, spoko jest też kawa :))

Przepyszne rogale pistacjowe. Wystrój mi nie pasuje ale po jedzonko na wynos wrócę.

Fajna kawiarnia z klimatem -bardzo dobra kawa, pyszne śniadanko i croissant, miła obsługa. Czego chcieć więcej.