Que Pasa Tapas

Przepysznie - tak podsumowałabym wieczór spędzony w Que Pasa! Kolacja walentynkowa - wszystko się zgadzało: jedzenie pełne smaków, świeżości, wysokiej jakości składników i przede wszystkim włożonego serca:) Do tego cudownie dobrane wino, przesympatyczna obsługa, klimatyczna muzyka w tle jak i sam lokal. Zauroczeni miejscem na pewno bedziemy wracać i polecamy! Dziękujemy:)

Przepyszne hiszpańskie koreczki! Właściciel Angel zaraża pozytywną energią i chętnie opowiada o słonecznej Andaluzji. nNa zdjęciu salmorejo, czyli krem na zimno z pomidorów z chlebem - rozpływał się w ustach! Na talerzu sezonowa tortilla de patatas ze szparagami, koreczek z pieczonymi pomidorkami cherry z anchoas i chorizo pieczone w czerwonym winie z rozmarynem i z serkiem.nByło pysznie. Na pewno nie był to mój ostatni raz w Que Pasa, miejsce godne polecenia i wypróbowania!

Przepyszne tapasy. Obsługa na najwyzszym poziomie. Świetnie miejsce na wieczór przy butelce wina o smakach Hiszpanii. Polecam to miejsce

To miejsce jest absolutnie genialne! Pozwala przenieść się do lata w środku poznańskiej zimy. Wraz ze znajomymi siedzieliśmy w Que Pasa i rozpływaliśmy się nad wysokiej jakości szynkami i serem, wspominając wakacyjny klimat Hiszpanii. Zamówiliśmy tabla de picoteo i wino Talma Garnacha (było smaczne, a jakość adekwatna do ceny) i był to idealny zestaw dla trzech (niegłodnych) osób. Dostaliśmy też startery- świeże, gorące pieczywo z oliwą i solą oraz grissini z szynką parmeńską.nJestem stuprocentowo pewna, że jeszcze wrócę do Que Pasa, żeby spróbować tapas (widziałam opinie, że są drogie, jednak sprawdziłam ceny w karcie i są porównywalne do cen tapas w Hiszpanii).nOczywiście nie mogłabym nie wspomnieć o cudownej obsłudze lokalu. Pan kelner (swoją drogą warto wspomnieć, że nie mówił po polsku, chociaż dla nas komunikacja po angielsku nie była problemem) służył pomocą, doradził nam wybór wina i co bardzo cenię, nie próbował nas 'naciągnąć' na najdroższą butelkę, tylko realnie przedstawił co, dlaczego i za ile poleca. Po jednej wizycie już uwielbiam to miejsce, wrócę do niego niejednokrotnie i mam nadzieję, że wraz z nadejściem wiosny właściciel zapewni stoliki na zewnątrz, żeby można było jeszcze lepiej wczuć się w hiszpański klimat.

Niestety jestem na nie. Ceny z kosmosu jak na tak mikroskopijne porcje. Patatas Bravas w cenie 17 PLN to nic innego jak 5 a'la frytek (szczerze mówiąc dawno nie byłam tak zszokowana i zawiedziona jednocześnie). Niedawno wróciliśmy z Hiszpanii i spodziewaliśmy się, że znajdziemy namiastkę hiszpańskiego klimatu w Poznaniu, niestety bardzo się myliliśmy i na pewno tutaj już nie wrócimy. Dla porównania zdjęcie jak wygląda porcja tapas w Hiszpanii w cenie 4.50€, a jak wygląda porcja tapas w Que Pasa Tapas Poznań w cenie 17 PLN... Szkoda, bo lokal zapowiadał się obiecująco.

Que Pasa Tapas Poznań to fantastyczna, malutka namiastka gorącej Hiszpanii. Lokal ma przyjemny dla oka, nienachalny wystrój, a obsługa jest zawsze uśmiechnięta i przyjazna, oraz chętnie pomoże dobrać pozycje z karty.nJeśli chodzi o menu, porcje tapas są całkowicie słuszne, gdyż z definicji są to małe dania i służą jako przystawka do pysznego wina lub piwa. Tapas są pięknie podane, a ich smaki są bardzo dobrze skomponowane, dlatego myślę, że każdy znalazłby coś dla siebie. Polecam spróbować wszystkiego!nJest to bardzo dobre miejsce do spotkań z przyjaciółmi, gdzie wspólne spędzanie czasu gra główną rolę, a zawartość stołu umila rozmowy.nnNa zdjęciu widać serranito, już napoczęte, bo takie dobre

Wielkość porcji w porównaniu do ceny pozostawia wiele do życzenia. Na zdjęciach dania za 17, 19 i 25zl. Wszystkie były strasznie słone.

Byliśmy dzisiaj. Niektórzy dają mniej * za wielkość tapasów. Nam pasowało, nie mamy zastrzeżeń. Daję 5* na zachętę, bo na pewno miejsce z potencjałem. Kwestia dopracowania i reklamy, żeby więcej osób tam trafiało i będzie ok :)

Bardzo trudno bylo spędzić tam dobrze czas. Straszne echo w pomieszczeniu nie pozwalalo na swobodne rozmowy z przyjaciółmi. Nasze puste brzuszki też nie byly zadowolone z tego co zobaczyly. Chociaz powiem, ze czekadelko dalo rade! Ciabata zawsze wypelni glodomorow. Później bylo juz tylko gorzej. Frytki sztuk 5. Bakłażan w plastrach podany w slupkach. Bardzo mdły. Brak dodakow, ktore cos by tam przelamaly. No i tost. Eh... wygladal smiesznie. Jakbym wziela chleb z biedry, ten cieniutko pokrojony (i to jeszcze ta kromka blizej pietki) z ledwo widoczna gruszka. Brakowalo mi tez wina na kieliszki, ale to na bank tylko ja nie dam rady wypic sama 0,7L wina.nCeny nieadekwatne do jakości. Ani wystrój sie nie broni, ani tapas, tylko czekadelko sie broni.nPozdrawiam.

Ekstra tapasy, super miła obsługa! Można spokojnie zamawiać na wynos :)