#projekt alfa

Restauracja ' Projekt Alfa' znajduje się na pierwszym piętrze hotelu 'Altus'. Wnętrze typowo modernistyczny, wystrojem przypomina klubo - kawiarnie z lat 60 XX wieku. Dziś mało jest takich wnętrz ! nW restauracji zamówiłam żurek , zraza wołowego z kopytkami , po poznańsku 'szagówkami ' i buraczki. Mąż zamówił sznycel oraz sałatkę z oliwkami, serem feta itd. znajomi rosół z gęsiny z lanymi kluseczkami. Moja ocena jest taka :n- Żurku tak dobrego w swoim życiu nie jadłam nigdy ! Podany na głębokim talerzu nie za rzadki i nie za gęsty dobrze doprawiony z kilkoma rodzajami mięsiwa !nByły tam kawałki wędzonego żeberka, kabanosy chyba kawałki chudego wędzonego boczku a wszystko to razem pachnące i smakowite. Po tej zupie już byłam najedzona a czekało mnie jeszczenII - danie. Zraz wołowy również był znakomity a mięso mięciutkie i świetnie komponowało się z delikatnymi kopytka.nNa talerzu zraz z dodatkami prezentował się jak malarskie dzieło sztuki ! nSznycel męża też okazał się bardzo smaczny a rosół z gęsiny zamówiony przez znajomych bajeczny ! Sałatka z oliwkami była doskonała a mini bułeczki rewelacyjne ! Macie wspaniałego kucharza z wielkim talentem ! SZACUN !

Dość rzadko chodzę to restauracji hotelowych - ta zaskoczyła mnie pozytywnie.nPrzyjemny prosty wystrój, świetny widok z okna.nDobre, proste jedzenie, ale wykonane z pomysłem - kuchnia polska w dzisiejszym wydaniu.

Pyszne pierogi z pieczonymi ziemniakami i serem, z dodatkiem jarmużu i chipsów z topinamburu. Miła obsługa. Dla mnie super

Byłam gościem hotelu w trakcie trwania konferencji. 3 razy serwowano nam dania obiadowe. Niestety jedzenie było absolutnie fatalne. Zupy: za każdym razem zgaduj-zgadula. Barszcz biały z brokułami?, rosół z dodatkiem przyprawy piernikowej, ponoć selerowa, a w smaku ser topiony. Kucharz przez te 3 dni był zakochany, bo dania była absurdalnie słone. Po pozostałościach na talerzach uczestników niestety stwierdzam,że nie byłam jedyną,która miała ogromny problem ze zjedzeniem czegokolwiek. Smutno,bo miejsce interesujące ale jakość serwowanych potraw zaniża bardzo doświadczenie pobytu w hotelu altus.

Skakanie na bungee jest mniej ryzykowne niż jedzenie w hotelowych restauracjach. Ja to ryzyko podjęłam... Wegetariański burger w tej restauracji okazał się totalną porażką. Frytki usmażone na starym oleju, ketchup, który prawdopodobnie nie widział pomidorów i kotlet (prawdopodobnie jakiś rozmrożony przed podaniem 'gotowiec' niewiadomego pochodzenia) zupełnie pozbawiony smaku. Głód po całym dniu pracy, kazał mi to danie zmęczyć i to był niestety błąd...

Restauracja zlokalizowana w bardzo dobrym miejscu. Menu raczej w kierunku tradycyjnej polskiej kuchni. W zasadzie wszystko nam smakowało ( w szczególności pyza z szarpanym mięsem ! ) natomiast mocno zawiodłem się żurkiem - co prawda bardzo smaczny i kwaskowaty, ale nigdy przenigdy nie dostałem tak małej porcji zupy. Płacąc 18zł trochę jakbym dostał w twarz. Po prostu śladowa porcja. Bardzo duży plus za darmową karafkę wody niegazowanej z wkładką z owoców - powinna to być normalność we wszystkich restauracjach, szczególnie w letnie dni.

Jedliśmy tu w trakcie tegorocznego Restaurant Week - świetne jedzenie, zaskakujące smaki (jak wędzone ziemniaki). Jeśli codziennie jest tak pysznie to restauracja powinna być pełna i tego im życzę:)

Dobra restauracja z powiedzmy przyzwoitymi cenami. Szybka i miła obsługa. Dania zrobione z wysokiej jakości składników. Porcje w sam raz na średni głód. Mały kącik dla dzieci zaliczam również na plus.

Mimo, że jest to restauracja hotelowa, jestem mile zaskoczony. Obsługa na najwyższym poziomie, a przede wszystkim błyskawiczna. Jedzenie znakomite, ceny bardzo przystępne - 15zł za cały zestaw obiadowy w takiej lokalizacji to główny atut. Gorąco polecam wszystkim. (Znajduje się na pierwszym piętrze).

Godzina oczekiwania żeby usłyszeć 'nie mamy jedzenia dla Państwa ale mogą Państwo zamówić kawę bo to mamy'. Z 3 kelnerów każdy okazał się kierownikiem, i nie potrafił się wyslowic.