Niezły Meksyk

Świetna atmosfera, łącznie z wystrojem i muzyką, miła i ciepła obsługa, na pewno tu wrócę! Menu z jednej strony dosyć proste, a z drugiej pozwala na dużo możliwości customizacji, w tym precyzyjne określenie ostrości, razem z porównaniem do użytych papryczek. W moim odczuciu 4/6 było porządnie ostre, takie adekwatne, z możliwością podbicia ostrości dla większych hardkorów :)

Bardzo miła obsługa która doradziła nam co najlepiej wybrać, klimatyczne wnętrze i bardzo dobre jedzenie w uważam jak na te czasy dobrej cenie.

Zacznę od tego, że nie jestem fanem meksykańskiej kuchni. Ktoś powie: typie nie jesteś fanem meksykańskiej kuchni to po co łazisz do miejsca gdzie jest tylko to? Chodzę, bo dzięki temu miejscu stałem się fanem meksykańskiej kuchni. Gdybym zamknął oczy i miał sobie wyobrazić Meksyk, to nie widzę nic innego (poza kartelami, dragami, dezorganizacją, brutalnością i sepią), jak ten pyszny zakątek zamknięty na mapie Wildy. Pyszne burrito z mięsem, które smakuje jak mięso. Ostre papryczki, które dają w czachę, no i napitki... tak dobre, że chce się więcej. Jakkolwiek klimatu Meksyku nie lubię, to jednak Niezły Meksyk sprawia, że ten Meksyk akurat darze sympatią. Przez żołądek do serca! Gdy wchodzę do tej knajpy zapala mi się zielona lampka i wiem, że smacznie podjem.

4,5/5 według mojej oceny. Quesadilla pyszna, buritto również, ale trochę bez smaku, mało przyprawione. Porcje spore, adekwatne do ceny. Duży plus za sos z zielonych pomidorów.

Najlepsze meksykańskie jedzenie jakie jadłam w Poznaniu! Mały lokal, ale czuć w nim Meksyk! Zupa dnia (Meksykańska na łopatce wieprzowej, możliwe że się mylę) była przepyszna! Enchiladas po prostu wow!:) chętnie wrócę ponownie. Dużw porcję jak za taką cenę oraz jakość.

Nie polecam z prostego powodu:nBędąc w lokalu na miejscu chciałem zamówić danie na wynos o godzinie 20:49. Dostałem odpowiedź o tym, że kuchnia już jest zamknięta, ale druga pani wspomniała obok pierwszej o tym, że jest do 21. Po odpowiedzi zacząłem się odwracać w kierunku wyjścia, ale gdy druga się odezwała to zapaliła mi się czerwona lampka, bo wiedziałem, że nie ma 21.nByło 11 minut przed zamknięciem, niemądrze jest robić z klienta idioty.nZmieszanie pań o informacji o tym, która jest godzina zostawię bez komentarza.

Wyjątkowe miejsce, ma klimat, ma pyszne jedzenie i super obsługę, którą pomogła w wyborze dań i napojów prosto z Meksyku, Lemoniada ananasowa „Jarritos” to napój idealny do tej kuchni, ciekaw jestem pozostałych smaków, Piwo „Sol” bardzo dobre sprowadzane aż z Dani, warto spróbować. Co do jedzenia wszystko takie jak ma być czuć pasję w tym co robią, na plus możliwość zrezygnowania z kolendry w daniach i wybór ostrości

Chyba najlepsze meksykańskie comfort food, jakie dotąd jadłam. Wybiera się danie, a osobno określa ostrość oraz salsę. Próbowałam chilli con carne ze sosem chipotle i nie była to ostrość wypalająca trzewia. Bardzo dobre i świeże składniki, ładnie podane, bez zarzutów. Na duży plus bardzo miła atmosfera i przesympatyczna obsługa.

Jedzenie naprawdę smaczne a obsługa miła i pomocna. Jedyną wadą jest chyba dość wysoka cena za 4 tacosy i czas oczekiwania, ponieważ przyzwyczaiłem się że w meksykańskich masz żarełko od zaraz (tak jest naprzykład w amerykańskim chipotle), ale i tak dość krótko czekałem. Z pewnością wrócę spróbować innych dań i sosów.

Kasia wybrała Quesadille z warzywami z pomidorową salsą podana z kleksem kwaśnej śmietany przyozdobioną kilkoma kawałkami granatu i oczywiście kolendrą. W samej quesadilli świeża papryka i cebula, marynowane jalapeño, czerwona fasola, kukurydza i ogromne ilości ciągnącego się sera.nnDo picia orzeźwiająca lemoniada.nnNa pierwszy rzut oka porcja nie wydaje się duża, ale to tylko wrażenie Chrupiące kawałki quesadilli, ciągnący się ser z każdym kęsem i lekko ostrawe nadzienie, niby nic wielkiego, a jednak pysznie. Minimalna ilość składników, ale bardzo dobrze skomponowana i doprawiona, Idealnym dopełnieniem była świeżutka salsa i orzeźwiająca śmietana.nnZdecydowałem się na Chili con carne z salsą verde podane z górą nachos, a samo chili con carne pokryte słuszną ilością jalapeño (na moje życzenie ), tartym serem i aromatyczną kolendrą. Do tego kwaśna śmietana z dodatkami.nnDo picia również orzeźwiająca lemoniada.nnCzy smakowało? Zdecydowanie tak! Jedno z lepszych Chili con carne (sorki Niezły Meksyk, najlepsze jest oczywiście moje ) jakie jadłem. Aromatyczne, przyjemnie ostre i znów, podobnie jak u Kasi, robiła robotę kwaśna śmietana z granatem. Warto wspomnieć też o słusznej ilości CHRUP CHRUP CHRUP-kich nachos.nnTego dnia Niezły Meksyk odwiedziliśmy w czwórkę, więc możemy pokazać więcej żarełka.