Kuchnia Marché

Zatem tak:nnByłem z ledwo dwuletnim dzieckiem w Poznaniu. W trakcie oczekiwania na pociąg postanowiłem kupić coś do jedzenia dziecku.nnRzuciłem okiem na wystawione jedzenie, stanąłem na końcu kolejki, pobrałem talerz, na który nałożyłem: jednego racucha, cztery kluski śląskie, trzy ziemniaczki, jednego stripsa z kuraka, łyżkę mizerii i chwyciłem w rączkę 20zł żyjąc w nadziei otrzymania sowitej reszty... Przede mną babka za podobny talerzyk z napojem zapłaciła 48 złotych...nnWrzucam talerz na wagę i dość otyła, ale miła pani za ladą zawołała niecałe 22 złote.nnJedzenie nawet dobre, to była porcja dla 2-3 latka.nnPatrząc na wcześniejsze komentarze można wywnioskować, że musi tu być oszustwo na wadze.

Jedzenie raczej z gatunku kiepskich. Żeberka były tak przypalone lub wysuszone przez czas lezakowania3w podgrzewaczu, że trudno było odróżnić część mięsa od części kości. Można było zęby połamać. Papryka faszerowana nadziana mięsem z jakimś słabej jakości serem.

Nie dość ze oszukują na wadze to jeszcze jedzenie stare przeleżane kilka dni i do tego zimne. fasolka nie dogotowana, tragedia. Najgorsze miejsce w jakim jadłem obiad

jedzenie ok, ale nie polecilabym - tarta warzywna, tak podpisane bylo danie mozna byloby sie spodziewac ze bedzie wegetarianskie natomiast nie, w srodku boczek danie stalo przy rzeczach bez miesnych - ludziom na wszelkich dietach nie polecam, nie wspominajac o tym ze ceny z kosmosu..

Jednej gwiazdki za dużo. Odwiedziliśmy z mężem Kuchnię Marche w Avenidzie. Kucharz jest chamski, obsługa nie miła, źle traktują klienta. Talerze uszczerbione, co jest niebezpieczne. Jedzenie drogie i marne. Mijać szerokim łukiem.

Uwazajcie! Bardzo drogo i nie bardzo smacznie! Pomidorówka śmierdzi sztucznymi przyprawami, dużo soli! barszcz ukraiński w kolorze ziemi. Waga nie jest ustawiona ujemnie żebym odejmowac wagę tależy. Ceny i sposób naliczenia/odliczania nie są podane. Zapłaciłam 75zl, za talerz jedzenia i zupę, +1,31 za opakowanie na wynos, +1,31 Pani powiedziała za siatkę.

Zwykły foodcourtowy Marche. Z tym, że nie. Jedzenie najgorsze ze wszystkich, które odwiedziłem. Stripsy z kurczaka okazały się mielone. KTO NORMALNY ROBI MIELONE STRIPSY?! Strips to opanierowana polędwiczka lub fragment piersi, podłużny, z oleju lub piekarnika, a nie koftopodobny twór w panierce i w oleju. Zbrodnia! Smakowo najlepsze były frytki. Cała reszta i u mnie i u żony bez smaku. Myślałem, że pizza ich uratuje, ale została zrobiona na słodkim, kruchym cieście z rolki i była niedopieczona. Całkowicie surowe ciasto i przypieczone składniki, jakby ktoś to grzał na grillu w mikrofali. Gdyby nie to, że się spieszyliśmy i żona mnie powstrzymała, cały talerz wylądowałby w kuchni na reklamacji w stylu Magdy G. WSTYD!nnOdradzam. Są obok dużo lepsze restauracje, choćby burgerownia Pasibus. Najgorsza Kuchnia Marche w Poznaniu.nnApel do właściciela: wyślij całą ekipę na szkolenie do King Cross Marcelin. Trzymają genialny poziom od lat. Są zdecydowanie najlepsi. Niech podszkolą tych z Avenidy, koniecznie...

Dobry wybór, na zjedzenie czegoś zwykłego w momencie, gdy nie mamy za wiele czasu.nAkurat udało mi się trafić na smacznie przyrządzone potrawy, które zaskoczyły mnie pozytywnie oraz dość syciły.nCenowo może zbytnio szału nie ma, ale nie jest źle.nPrzypominam również o zniżce dla uczniów -20%, o której niestety nie zostałem poinformowany.

Jedzenie smaczne, ciepłe i duży wybór, mimo że była już 20. W dodatku kucharz donosił jeszcze świeże jedzenie. Obsługa bardzo miła. Pan kucharz uprzejmy. Od godziny 20 zaczyna się promocja 50% taniej. Mimo, że byłam przy kasie o 19.55 Pani nie kasowała i nie starała się naciągnąć na wyższą cenę, tylko czekała do 20.

Po obiedzie wymioty, dreszcze, osłabienie, zatrucie pokarmowe! Karygodne! Nigdy więcej! Trują ludzi zepsutym jedzeniem!