Billy’s American Restaurant

Ogromne zaskoczenie - wspaniałe, duże porcje, niesamowicie przyprawione, wszystko tak bardzo w punkt. Dla mnie zdecydowanie jedne z najlepszych dań z kurczakiem w Poznaniu.nSzaszłyki i kurczak grillowany na sałacie - poezja. Marzę, by jak najszybciej zjeść ponownie!nObsługa też świetna, bardzo miła, uśmiechnięta. Miła odmiana na starym rynku. Tu zdecydowanie warto przyjść ❤️ Polecamy!

To był (chyba) mój ostatni posiłek zjedzony w restauracyjnym ogródku w 2024 roku. Październik - ostatnie podrygi ciepła. Stoliki na zewnątrz były, wydawałoby się, że nic nie może pójść nie tak ale prawda jest taka, że nic nie poszło TAK. Obsługa - dramat i masakra. Zainteresowani ploteczkami we własnym gronie a nie klientami. No ale od zawsze powtarzam że w knajpie to jednak najważniejsze jest jedzenie. Jakie było jedzenie w Billy’s? NIJAKIE. Tak słabego nijakiego Tatara to chyba w życiu nie jadłam. Mięso totalnie bez smaku, brak jakichkolwiek wrażeń. Nie wiem skąd te wszystkie super opinie ‍♀️ może inne dania są lepsze? Wychodzę z założenia jak knajpa nie umie w klasyki, czyli w np. Właśnie Tatara to nie umie w jedzenie. #sorrynotsorry

Bardzo smaczne jedzenie, w szczególności żeberka. Załapaliśmy się na promocję drugi drink gratis więc miłe zaskoczenie. Dodatkowo plus za popcorn jako czekadełko. Kelnerka Gosia zadbała o nas na piątkę z plusem. Polecamy wizytę każdemu.

Smaczne jedzenie, chociaż dla mnie trochę zabrakło do tego efektu WOW przez zbyt małe doprawienie, było po prostu dobre. Żeberka odchodziły od kości, co na duży plus, ale były trochę nudne w smaku, ale porcja ogromna, co na duży plus. Frytki i coleslaw były okej, BBQ też - dodatkowo trafiliśmy na promocję z drinkami na 50% taniej, co bardzo przypadło nam do gustu obsługa bardzo miła i sympatyczna - na każde zapytanie reagowała uśmiechem. W lokalu na dole było dość chłodno przez uszkodzone drzwi wejściowe, co skróciło naszą wizytę w tym miejscu, a lokal w świątecznym wystroju wyglądał naprawdę przytulnie.

generalnie, miejsce spoko, dobra lokalizacja, bardzo przyjemny klimat, a we wtorki muzyka na żywo - co jest zarówno plusem i minusem. przy dużym obłożeniu restauracji, musieliśmy rozmawiać naprawdę głośno, aby siebie usłyszeć, co poskutkowało tym, że 2 z 4 osób wyszły ze zmęczonym gardłem. w karcie panuje chaos - dla przykładu każdy z nas zamówił burgera z frytkami, przy 3 osobie kelner powiedział, że burger zawsze idzie z frytkami. tak więc, 4 burgery z frytkami, a 2 osoby chciały z batatami. co dostaliśmy? XD 4 burgery, 4 x frytki zwykłe + 2x extra bataty - gdzie myśleliśmy że frytki zostaną wymienione, a nie dodane XD najgorzej prezentuje się stosunek cena-jakosc. Bogu dzieki, że poszliśmy tam ze znajomymi z finebitem, bo nawet po zniżce, cena tego co zjedliśmy była nieadekwatna do jakości dania. burger nikogo nie powalił ani smakiem, ani jakością składników, ani sposobem podania - no niczym XD obiecuje wam że w Poznaniu zjecie takiego samego burgera jak tu za ułamek tej ceny, 60zl+ za zestaw burger + frytki, way too expensive. dodatkowo, niestety restauracja traktuje zasady finebite inaczej niż pozostałe. tak jak nie mam co przyczepiać się do tego, że restauracja nie wyraziła zgody na podmianę koktajli alkoholowych na bezalkoholowe (akcyza i hajs z alkoholu musi się zgadzać) to nie rozumien zabiegu, gdzie zniżka-50% finebite na wszystkie dania z karty (minus 3 czy 4 dania wyróżnione w opisie aplikacji - jakieś najdroższe zestawy i steki na zamówienia) nie objęła deserów które zamówiliśmy XD pierwszy raz spotykam się z czymś takim. generalnie, uczucia raczej negatywne, na pewno nie wrócimy i nie damy drugiej szansy, bo w naszej opinii, nie ma po co. najlepszym daniem okazal się być deser, mars w cieście na gorąco, on akurat wart uwagi.nnps. popcorn jako czekadełko spoko, ale niestety nieświeży lub zrobiony dawno temu -pomysł super, wykonanie...

Burger bajka , jak poprosisz mięso średnie takie te będzie . Jedyne co mało sera wyczuwałem . Na dostawkę zupa chorizo, dobra ale za dużo papryki ( chyba była na bieżąco wrzucana) gęstość idealna to samo mogę powiedzieć o ostrości. Frytki do burgera prawie jak w McDonald's . Deser Oreo adekwatny do ceny dużo lodów waliniowych ( lody nie rozpieszczone co na plus za szybkość podania ) smak Oreo 50/50 idalena kompozycja.

Rewelacyjna z klimatem restauracja. Jedzenie bardzo smaczne. Polecam żeberka. Warto wcześniej zarezerwować stolik. Miejsce bardzo modne. Obsługa godna polecenia. Ps. Bardzo dziękuję za obsługę Pani Darii - pełny profesjonalizm i uśmiech na twarzy.

Nietuzinkowe miejsce, warte odwiedzenia. Burgerowa różnorodność nBardzo smacznie Pyszne fryteczki ciekawy smak miękkiego mięska w burgerze, do tego idealny sos barbecue! nW miarę przystępne ceny.nŚwietny wystrój, który tworzy fajny klimat. nObsługa przemiła, pomocna I uśmiechnięta.nZasugerowałam się opiniami wcześniejszych klientów i nie żałuję. nI do tego w gratisie popcorn na milsze oczekiwanie na swoje danie. nKażdy znajdzie dla siebie coś pysznego i świeżego. Nie zastanawiajcie się, tylko wbijajcie.

Bardzo kocham restauracje spod tego szyldu. Standardowo jadłem w tej restauracji bedac w Gdańsku. Tym razem zauwazylem, ze filia jest rowniez w Poznaniu. Zawsze zamawiam ta sama pozycje czyli kurczaka z parmezanem i rukola (Kentucky Filet). Niestety wizyta w Poznaniu byla dosc specyficzna, bo mimo zerowego ruchu dostalem chłodna i bardzo sucha piers. Przy zadaniu przez kelnerkę standardowego pytania czy wszystko smakuje odpowiedzialem, ze piers jest dosc chlodna i sucha. Odpowiedzia bylo “rozumiem, przekaze na kuchni” i tyle. Nie wiem czy Pani uznala mnie za jakiegos niskolotnego klienta, ale niestety tak sie poczulem. Zrozumialbym taki blad gdyby naprawde byl spory ruch na restauracji, ale bylo w okolicach godziny 12 i ruch byl baprawde znikomy. Zostawiam 4 gwiazdki za prace filii z Gdanska oraz utrzymanie klimatu restauracji Amerykanskiej oraz wyglad dania i menu. Nastepnym razem bedac w Poznaniu wpadne jeszcze raz sprawdzic czy ten poprzedni raz byl tylko niefortunnym przypadkiem :)

Dziś wieczorem mieliśmy przyjemność odwiedzić tę amerykańską restaurację i... wow, co to był za kulinarny rollercoaster! Żeberka, o których wszyscy mówią, to nie żadne przesadzone legendy – mięso odchodzi od kości z taką gracją, jakby brało lekcje u baletnicy. Frytki? Czysta perfekcja w ziemniaczanym wydaniu, a sos barbecue – istne arcydzieło, które chyba podpisał sam kuchenny Da Vinci.nA gdy już myśleliśmy, że nic nas bardziej nie zaskoczy, przyszedł drink Mai Tai – nie dość, że smakuje jak raj, to jeszcze show z ogniem w gratisie!nNa deser – obsługa! Kelnerka Wiktoria to prawdziwa perełka, uśmiechnięta, serdeczna i z takim pozytywnym vibe'em, że mogłaby rozjaśnić nawet najbardziej pochmurny dzień.nZ całą pewnością wrócimy, bo czujemy, że jeszcze nie odkryliśmy wszystkich kulinarnych perełek, które ta restauracja ma w zanadrzu. USA na talerzu? Tak, poprosimy dokładkę!